O I Kongresie Nauk o Bezpieczeństwie i jego znaczeniu dla środowiska NoB rozmawiamy z Dyrektorem Instytutu Bezpieczeństwa i Zarządzania Uniwersytetu Pomorskiego w Słupsku dr. hab. Januszem Gierszewskim, prof. UP.
Za nami pierwszy Kongres Nauk o Bezpieczeństwie, który odbył się pod koniec czerwca na Uniwersytecie Pomorskim w Słupsku. Jak można krótko podsumować to wydarzenie?
Kongres składał się z trzech elementów. Pierwszy to obchody 15-lecia istnienia Katedry Bezpieczeństwa Narodowego na naszej uczelni, podczas których wręczyliśmy medale okolicznościowe. Drugi element to IV edycja Interdyscyplinarnego Zjazdu Katedr i Zakładów Bezpieczeństwa, trzecim był sam Kongres. Każdy z nich miał swoje zadanie i każdy z nich był inaczej artykułowany. Kluczowym elementem Kongresu była debata naukowców z różnych ośrodków akademickich, gdzie było ponad 200 uczestników i ponad 100 wystąpień.
Jaki był główny cel organizacji Kongresu?
Celem, który sobie postawiliśmy, jest integracja środowiska i uporządkowanie tego obszaru, z czym jest różnie, ponieważ ośrodki różnie postrzegają przedmioty badań i inaczej je realizują, a także przygotowanie publikacji najbardziej interesujących wyników badań w co najmniej czterech tomach. Wszystkie specyficzne informacje znajdują się w księdze abstraktów, z którą można się zapoznać i która jest pamiątką po I Kongresie Nauk o Bezpieczeństwie.
Nauki o bezpieczeństwie (NoB) są od 2011 roku dyscypliną wchodzącą w skład obszaru i dziedziny nauk społecznych. Czy to spójna dziedzina nauki? Co powinno ją wyróżniać?
Różne ośrodki badawcze prowadzą różne badania, których wyniki różnie interpretują. Pogodzić to jest trudno. Na Kongresie staraliśmy się uporządkować te różne pojęcia związane z paradygmatami, przedmiotem poznania i subdyscyplinami. Jak widać już po wystąpieniach, rodzą się dyskusje, co jest środowiskiem bezpieczeństwa, a co otoczeniem bezpieczeństwa. Postawiłem taką tezę, że odchodzimy za bardzo od nauk o państwie, czyli od bezpieczeństwa państwa, a idziemy za bardzo w kierunku nauk o człowieku. W mojej ocenie powinno nas wyróżniać to, że nie zajmujemy się wychowaniem, tak jak pedagogika; społeczeństwem, jak socjologia, itd.
Jaki jest najważniejszy cel nauk o bezpieczeństwie, jeśli chodzi o kwestie dydaktyczne?
Celem nauki jest poznanie pewnych faktów, prawidłowości. Niezależnie czy metodą dedukcyjną, czy indukcyjną. Samo bezpieczeństwo jest bytem, który nie występuje w przyrodzie, a więc nie możemy go dotknąć, zobaczyć, zważyć czy sprawdzić, jak się zachowuje po polaniu wodą, itd. Bezpieczeństwo musi być zawsze dookreślone przydawką, czyli zawsze stawiamy pytanie: kogo i czego dotyczy?
Celem nadrzędnym nauki jest poznanie obiektywnej prawdy, bo często mówimy, że mamy wiedzę na temat, ale jest to wiedza subiektywna, niesprawdzona. Nauka jest po to, żeby mieć pewność. To są pewne prawdy, które odkrywamy. Warto o nich wiedzieć, pamiętać, ale też mieć dużą dozę pewności. Trzeba je weryfikować narzędziami statystycznymi. Trzeba zatem poznać pewne prawidłowości w sposób naukowy, aby poznać obiektywną prawdę.
Wróćmy jednak do początku. Skąd wziął się pomysł na zorganizowanie tego wydarzenia? Wydaje się, że tego typu przedsięwzięć jest w Polsce dużo.
Był to I Kongres Nauk o Bezpieczeństwie, czyli mówimy tu o dyscyplinie i tożsamości dyscyplinarnej. Wiele konferencji o bezpieczeństwie to zbitki, zlepki różnych koncepcji, teorii. Dla przykładu, podczas Kongresu mówiłem o traumach uzależnieniach, bezpieczeństwie personalnym. Mamy tu jedną kategorię z bezpieczeństwa i dwie z psychologii, z czego psychologia uzależnień jest subdyscypliną psychologii klinicznej. Więc dobrym pytaniem jest, skąd wziął się pomysł na taki Kongres.
Na początku miały to być warsztaty z okazji piętnastolecia nauk o bezpieczeństwie z udziałem przyjaciół z zaprzyjaźnionych uczelni zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Potem miał być zorganizowany kolejny Zjazd Katedr i Zakładów Bezpieczeństwa.
Niestety, pomysł został zawieszony z powodu pandemii. Pomyśleliśmy, że zorganizujemy go w Słupsku na Uniwersytecie Pomorskim, lecz okazało się, że ambicje są większe. Najważniejsze, że sam pomysł nie powstał w jednej głowie, tylko w kilku, a my byliśmy po prostu realizatorami tego wydarzenia, które zmaterializowało się w Słupsku.
Przeczytaj także: Bezpieczeństwo, jako pewna kategoria, zyskuje na popularności >>
Po liczbie uczestników można śmiało stwierdzić, że Kongres osiągnął sukces i frekwencyjny i naukowy. Czy podjęto jakieś decyzje dotyczące kolejnych edycji i rozwoju, np. w kierunku wydarzenia o charakterze międzynarodowym?
Nauka o bezpieczeństwie to specyfika polska. Za granicą uprawia się raczej Security Studies i inne pochodne bezpieczeństwa. Natomiast my mamy dyscyplinę nauki o bezpieczeństwie. Jest ona wyodrębniona administracyjnie i to wyodrębnienie pozwala na awanse naukowe w stopniu doktora, doktora habilitowanego i uzyskanie tytułu profesora w dziedzinie nauk społecznych, w dyscyplinie nauk o bezpieczeństwie. Awans naukowy odbywa się tylko właśnie w tej dyscyplinie i jest to potrzebne do dalszego rozwoju kariery.
Kongresy będą odbywać się cyklicznie, a gospodarz ogranicza tematy, które proponuje do tych zagadnień, które warto podjąć i należy je podejmować w naukach o bezpieczeństwie.
Dlatego podjęliśmy przez trzy komitety: Naukowy, Organizacyjny oraz Radę Programową uchwałę, że kolejna edycja Kongresu odbędzie się w listopadzie 2024 roku na Uniwersytecie Kaliskim w Kaliszu.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Tomasz Łukaszewski